czwartek, 13 lutego 2014

Moonlight

Krótka, walentynkowa miniaturka. Pan wen wyjechał na Syberię w poszukiwaniu rozumu, który ukradła mu Matematyka i nie wie kiedy wróci :/ Dlatego nadal nie ma Teomione, które postaram się dodać w przyszłym tygodniu. A teraz mało oryginalnie, ale Dramionowo.




Hermiona przechodziła korytarzami spoglądając na całujące się w kątach pary. Nie cierpiała Walentynek. Mimo, że miała chłopaka jej nastawienie do tego dnia się nie zmieniło. Właśnie odwracała głowę by nie patrzeć na Blaisa i Ginny zajętych sobą, gdy poczuła czyjeś dłonie na talii. Chłodne usta dotknęły jej policzka, a do nosa dotarł charakterystyczny zapach perfum.  Odwróciła się i  wtuliła lekko w Ślizgona. Na jej twarzy pojawił się wymuszony uśmiech. Kilka tygodni wcześniej ustalili, że nie będą obchodzić Walentynek, bo codziennie jest okazja by wyznać sobie uczucie. Chłopak chwycił jej dłoń i pociągnął w stronę Sali w której mieli mieć właśnie lekcję.
Gryfonka zbytnio nie skupiała się na przemowie profesora Binnsa. Od rana liczyła na to, że jednak dostanie coś od Malfoya. Ale jak widać się przeliczyła. Spojrzała na profil swojego chłopaka. Jasne włosy opadały na szlachetne czoło, a niebieski oczy spoglądały na ścianę z taką fascynacją, jakby wisiał tam co najmniej portret cudownej Rowery i to wcale nie w ubiorze adekwatnym do jej czasów, tylko w bikini. A najlepiej bez. Dotąd myślała, że oboje czytają sobie w myślach. Nie zawsze byli jednomyślni, ale wiedzieli czego pragnie drugie. Teraz ona pragnęła jakiegokolwiek dowodu, że o niej myśli, że też jest gotowy oddać dla niej wszystko, tak jak ona dla niego. Jeden mały gest by sprawił, że nie czuła by się w ten dzień tak obco i samotnie.  Nagle chłopak jakby słysząc jej myśli spojrzał na nią pytająco, a gdy lekko potrząsnęła głową w odpowiedzi, złączył ich dłonie pod ławką.

****
Profesor Dumbledore skradał się korytarzem. Miał  nadzieję, że o piątej rano nikt nie wałęsa się po korytarzach. Zniszczył by swoją reputację, gdyby ktoś zobaczył go w piżamie w misie, długim szlafroku do ziemi i kapciach – królikach, dwoma papierowymi sercami przyczepionymi do policzków i ogromnym pudełkiem pod pachą. Gdy dotarł do drzwi, szepnął obrazowi damy hasło, a gdy ta spojrzała na niego z niemym oburzeniem tylko zachichotał i nie zatrzymując się, czy pukając, wszedł do pokoju.
Jeszcze nigdy nie obchodzili z Minerwą walentynek, ale kiedyś czas zacząć. W końcu była ona tylko kobietą, a te w głębi duszy liczą na jakiś, choćby najdrobniejszy prezent.
Podszedł cicho do łóżka i z uśmiechem spoglądał na ukochaną. Mimo nie najmłodszego już wieku, wyglądała pięknie. Włosy rozrzucone dookoła głowy tworzyły aureolę, a jej twarz pozbawiona była surowego wyrazu, który towarzyszył jej na co dzień. Nachylił się i szepnął jej do ucha coś, czego skutkiem były głębokie rumieńce na policzkach głowy Gryffindoru. Natychmiast otworzyła oczy, a przed oczami zamiast twarzy Albusa, zobaczyła ogromne pudełko. Machnęła różdżką, którą wyciągnęła spod poduszki i w jej ręce również pojawił się prezent. Ze śmiechem wymieniła się z Dumbledorem pudełkiem, poczym oddali się swojej ulubionej czynności – targowaniem się o karty z czekoladowych żab.


****
Draco stał przy oknie, wpatrując się w błonia. Za horyzontem chowało się słońce, a mimo to przez zamkiem nadal było dużo uczniów. Jakiś pierwszoroczny podbiegł do Hermiony i wręczył jej kartkę. Widział, jak dziewczyna czyta ją ze zmarszczonymi brwiami, a następnie dziękuje dzieciakowi za przekazanie wiadomości.

Gryfonka w tym czasie ruszyła w stronę zamku. Cały dzień było jej smutno i brakowało rozmów z nim, więc gdy dostała od niego liścik, ucieszyła się na myśl, że spędzą razem wieczór. Gdy weszła do Pokoju Wspólnego Prefektów zastała ją cisza. Z niedowierzaniem zajrzała do jego pokoju z nadzieją, że tam go zastanie. W głowie zaczęła już układać przemówienie, jakim go powita, gdy się spotkają, gdy nagle zauważyła skrawek pergaminu leżący na stoliku.

Wybacz i przyjdź na Wieżę Północną.
                                                  D.M
Gryfonka prychnęła i ruszyła na poszukiwania ciepłego swetra. Ostatnim razem, gdy Draco zostawił jej taki liścik, zmusił ją do latania z nim na miotle. Hermiona przyrzekła sobie, że jeśli tym razem też tak będzie, nic jej nie powstrzyma przed wyrażeniem opinii na ten temat.

Na schodach prowadzących na wieżę stały świeczki. Delikatne, białe świeczki rzucające ruchliwe cienie na ściany. Hermiona szła oczarowana w górę, zapominając, że jeszcze przed chwilą marzyła tylko o tym, by znaleźć się pod ciepłym kocem z książką i pogrążyć się w lekturze. Z każdym krokiem liczba świec się zwiększała. Gdy dotarła do szczytu schodów jej oczom ukazały się tysiące stokrotek. Ogromne ilości małych, białych, jej ulubionych kwiatków stało w bukiecikach na podłodze lub było zawieszone w powietrzu za pomocą magii. Szła powoli rejestrując każdy element, chciała zapamiętać tą chwilę jak najdłużej.
Pod balustradą nieświadom jej obecności, stał Draco. Podeszła do niego, obejmując go z tyłu, tak jak on zrobił to rano. Przez chwilę wpatrywali się w pełne koło Księżyca, rzucające światło na jezioro. Chłopak obrócił się i czule pocałował Gryfonkę.
-Może, nie jest to najbardziej oryginale…
-Jest cudowne. Najwspanialsze jakie kiedykolwiek widziałam, a wiesz dlaczego?
Blondyn potrząsnął głową.
-Bo robiłeś to od serca. To właśnie zostaje w pamięci.
Granger nie mogła oderwać wzroku od niebieskich tęczówek Ślizgona. Stanęła lekko na palcach, całując w usta.
Nagle Malfoy odsunął się kawałek i spojrzał na nią smutnym wzorkiem.
-Czy…
Hermiona zastanawiała się, czy jeśli chciałby z nią zerwać, przygotowywałby coś tak wspaniałego. Serce mówiło, że nie, jednak rozum ostro się temu sprzeciwiał.
Raz posłuchała serca i wynikiem tego był jej związek z Draconem. Postanowiła zaryzykować raz jeszcze.
Malfoy uklęknął wyciągając przed siebie malutkie pudełeczko.
-Jesteś ze mną już ponad rok. Nie mam pojęcia jak wytrzymałaś ze mną ten czas. Jednak mijają miesiące, a ja pragnę spędzać z Tobą coraz więcej czasu. Nie chcę Cię nigdy opuszczać… Wyjdziesz za mnie?
Hermiona zdumiona wpatrywała się w twarz Draco. Nie mogła uwierzyć w to co słyszała. A jeśli to co słyszała było prawdą, to powinna spokojnie wyrazić swoją zgodę mimo, że emocje w niej szalały. Jednak jej Gryfowskie cechy ujawniły się akurat teraz i mówiąc tak przylgnęła do niego, mocząc mu swoimi łzami koszulkę.
Malfoy stał nieruchomo. Wierzył, że Hermiona się zgodzi, ale jednocześnie miał świadomość, że przecząca odpowiedź także jest możliwa. Teraz gdy znał odpowiedź, mógł w pełni cieszyć się to chwilą. Stali tak objęci wsłuchując się w rytm swoich serc i pragnąc być.


Nie mieli pojęcia, że z oddali przygląda im się inna równie oryginalna para. Albus i Minerwa spoglądali wzruszeni na szczęście objętej pary, kłócąc się o to, które z nich będzie rządzić w ich wspólnym domu.  Pewny siebie Ślizgon, czy nieugięta Gryfonka.

14 komentarzy:

  1. Jaka cudowna miniaturka!
    I niespodzianka, którą Draco przygotował Hermionie... Pięknie :)
    Hahaha, Albus i Minerwa, kto by pomyślał? :D
    Mam nadzieję, że wena do Ciebie wróci. Te weny to ostatnio dość kapryśne są o:
    Czekam na kolejną miniaturkę :)

    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała! <3
    O matko jak wyobrażałam sobie Albusa skradającego się o 5 rano do Minewry to myślałam, że zaraz padnę :D
    Draco nie no taki świetny<3 i ten prezent jaki zrobił Hermionie Awww *_*
    Cóż, poczekam sobie jeszcze na Teomione :)
    Pozdrawiam
    Lumi
    ***

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahha nadal się turlam na tym Dumbledorze w pidżamie. xD

    A Pan Wen wróci jeszcze dzisiaj, hahaha. :D
    Zobaczysz ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Turlaj się, skacz, a nawet płyń! Też Cię kocham <3

      Usuń
  4. Hahahaha też nie mogę pozbierać się po Dumbledorze :D
    Miniaturka cudna, oczarowałaś mnie *-*
    Czekam na kolejną i życzę szybkiego powrotu weny!
    Czarna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Albus szaleje :D Miniaturka cudowna !!
    Czekam na następną :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dumbledore i McGonagall? ;o Szalone połączenie. I takie lubię najbardziej ;3
    Dracuś zrobił niespodziankę, nynynyny ^^
    A mi kto taką niespodziankę zrobi? ;c
    Świetna miniaturka, ale czekam z utęsknieniem na Teomione <3
    Pozdrawiam, em.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dżizus... Skomentuję, napewno, jak tylko znajdę czas, bo teraz mam w domu taki zapierdziel, że nawet mojego zaliczone nie mogę skończyć -.-

    OdpowiedzUsuń
  8. Super super miniaturka. Słoodka i śmieszna -Aabus i Minnie tyle wystarczy wy wiedzieć o co chodzi ;)
    Jane

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniała, słodka miniaturka:)
    Jestem zauroczona.

    OdpowiedzUsuń